Niemiecki pisarz Erich Kästner napisał w 1927 roku ironiczny wiersz pt. „Kennst du das Land, wo die Kanonen blühen” (Czy znasz ten kraj, gdzie kwitną armaty), w którym ironicznie parafrazuje wiersz Goethego pt. „Kennst du das Land, wo Zitronen blühen”. Wiersz Goethe’go wyraża tęsknotę za Włochami i jest napisany w patetycznym stylu, podkreślającym piękno tego kraju. Natomiast Kästner zamiast słowa „Zitronen” (cytryny), użył słowa „Kanonen” (armaty), a krajem, w którym „kwitną armaty” były Niemcy. Wiersz ten wyraża postawę pacyfistyczną, ponieważ autor ma w pamięci I Wojnę Światową, która była bardzo krwawa i pochłonęła wiele ofiar. Niemcy były krajem, gdzie panował „pruski dryl”. Żołnierze byli poddani surowej dyscyplinie i musieli bezwzględnie wykonywać rozkazy. Za najdrobniejsze przewinienia były surowe kary. Parodia ta powstała po I Wojnie Światowej w czasach Republiki Weimarskiej (1918-1933), czyli państwa demokratycznego, w którym władzę sprawował parlament i prezydent. Niemcy przegrały tę wojnę, czego konsekwencją był kryzys ekonomiczny. Tę niestabilną sytuację wykorzystali naziści. Po przejęciu władzy przez nazistów w 1933 roku książki Ericha Kästnera zostały zakazane. Jego wiersz trafnie opisuje ducha tamtych czasów. Tłumaczenia tego wiersza na język polski dokonał Jacek Brzym. Zostało one opublikowane w tygodniku literacko – społecznym „Odra” Nr 5 (62) w roku 1947.
Erich Kästner
Kennst Du das Land, wo die Kanonen blühn?
Kennst Du das Land, wo die Kanonen blühn?
Du kennst es nicht? Du wirst es kennenlernen!
Dort stehn die Prokuristen stolz und kühn
in den Büros, als wären es Kasernen.
Dort wachsen unterm Schlips Gefreitenknöpfe.
Und unsichtbare Helme trägt man dort.
Gesichter hat man dort, doch keine Köpfe.
Und wer zu Bett geht, pflanzt sich auch schon fort!
Wenn dort ein Vorgesetzter etwas will
– und es ist sein Beruf etwas zu wollen –
steht der Verstand erst stramm und zweitens still.
Die Augen rechts! Und mit dem Rückgrat rollen!
Die Kinder kommen dort mit kleinen Sporen
und mit gezognem Scheitel auf die Welt.
Dort wird man nicht als Zivilist geboren.
Dort wird befördert, wer die Schnauze hält.
Kennst Du das Land? Es könnte glücklich sein.
Es könnte glücklich sein und glücklich machen?
Dort gibt es Äcker, Kohle, Stahl und Stein
und Fleiß und Kraft und andre schöne Sachen.
Selbst Geist und Güte gibt’s dort dann und wann!
Und wahres Heldentum. Doch nicht bei vielen.
Dort steckt ein Kind in jedem zweiten Mann.
Das will mit Bleisoldaten spielen.
Dort reift die Freiheit nicht. Dort bleibt sie grün.
Was man auch baut – es werden stets Kasernen.
Kennst Du das Land, wo die Kanonen blühn?
Du kennst es nicht? Du wirst es kennenlernen!
Jacek Brzym
Znaszli ten kraj, gdzie armaty kwitną…
Znaszli ten kraj, gdzie armaty kwitną?
Nie znasz, ale wkrótce słowom mym dasz wiarę:
patrz, prokurzyści z miną zadzierżystą, szczytną
przebiegają w tym kraju biura jak koszary.
Pod krawatami rosną guziki kaprala,
a nad czołami hełmy niewidzialne lśnią,
nocą zaś człek bezgłowy w łóżku się rozpala,
aby nowymi ludźmi zapełnić swój dom.
Kiedy szef ci życzenia swe objawi ostro,
stań na baczność szczęśliwy, rozpogodź swą twarz;
szef musi rozkazywać – ty z twarzą radosną
musisz słuchać. Więc wyprostuj się! Na prawo patrz!
Dzieci na świat z ostrogą przychodzą co chwila
i łyse główki równy przedziałek im zdobi, –
za nic kobieta na świat nie wyda cywila.
Zaś kto milczy, na awans w lot zasłużył sobie.
Znasz li ten kraj? O, jakżesz tęsknią tu za szczęściem –
człowiek pilny i silny, krew gorącą czując,
ledwo wśród miast, łąk, fabryk trochę się pokręci,
już by rad trochę szczęścia innym ludziom ująć.
Czasem i duch przemierza te krainy żyzne
i o męstwie nielicznych sława na świat bieży, –
cóż, gdy dziecko w każdego wstąpiło mężczyznę,
co zbyt chętnie w cynowych bawi się żołnierzy.
Tu nie dojrzeje wolność, nie wierz pracy rytmom,
cokolwiek by budowali – wyrosną koszary.
Znaszli ten kraj, mój miły gdzie armaty kwitną?
Och, poznasz go, a wtedy słowom mym dasz wiarę.
Tygodnik literacko – społeczny „Odra” Nr 5 (62) – Str. 6 Rok wydania 1947
Najnowsze komentarze